Muszę przyznać, że nigdy nie byłam w Warszawie i nie mam zielonego pojęcia jak ona wygląda. Karta jest śliczna i szczerze zdziwiłam się, że mamy taką ładną stolicę. ^^*
Dziękuję Monia. ^^*
No i tylko tyle w poniedziałek! Listonosz mnie nie lubi.
Słoooniiik! <3
Odkryłam nowy typ ludzi na Postcrossingu. Adresatka najpierw na pół kartki rozwodziła się na temat mojego wyglądu zewnętrznego [nie ma to jak zaatakować komplementem!], a na drugie pół zawodziła żalosną prośbą o kartkę in return z mojego rodzinego miasta. No cóż. Nawet na Postcrossingu chamscy wyłudzacze istnieją. Oczywiście żadnej kartki ode mnie nie dostanie i pewnie tego nie zauważy, bo jest druga w Czechach i wątpie żeby pamiętała co codziennie dostaję. Dla niektórych ludzi powinno utworzyć się grupę wsparcia Anonimowych Postcrosserów (;
Muszę się Wam pochwalić tym cudem, które pani Basia wyciągnęła dziś dla mnie spod lady. Cały bloczek jest większy od zwykłej koperty i trzeba wysyłać w takiej większej, szarej, aby się zmieściło. Z czego widziałam, pani Basia ma jeszcze kilka takich bloczków, więc jeśli ktoś jest spoza Polski i ma ochotę na wymianę ze mną, aby dostać kopertę z jakąś pocztówką i takim znaczkiem naklejonym na nią, to zapraszam. Niestety dla Polaków tego nie zrobię, bo znaczki razem są za 3,10zł i naprawdę, szkoda mi rozerwać ich i podzielić, więc mogę wysłać tylko komuś z Europy.
Ach, bym zapomniała, tak się składa, że jeden taki bloczek zamierzam wysłać Rosjance i nie wiem czy to dobry pomysł, ponieważ na jednym znaczku jest Pyrek [chyyyba!]. :D Szkoda, żeby spaliła takie znaczki. Nie wiem, jak bardzo w Rosji nienawidzą nas za te Mistrzostwa Świata. :D
Dziś znalazłam w skrzynce bardzo tajemniczo wyglądającą kopertę z muminkami, w której znalazłam 2 czyste kartki Kaja Stenvalla. Niestety jedną z nich już mam. Więc jeśli ktoś z Was chciałby jakąś wymianę za nią zrobić ze mną, to zapraszam. A u góry kartka do kolekcji. (:
I na deser. Przeboska kartka z Bali. Znaczki boskie, pismo boskie, kartka boska, czego chcieć więcej. ^^*
Na zdjęciu widać plażę Kuta. W oddali można zauważyć wciąż aktywny wulkan Mount Agung. Kartka trochę popaćkana tuszem pocztowym, mam zamiar to usunąć w najbliższym czasie ^^.
No i to tyle kartek na dziś. (:
Na zdjęciu możemy zobaczyć "dom kawy i herbaty" w Leipzig, rodzinnym mieście nadawcy, które jest ponoć sławne z bitwy narodów stoczonej w dniach w dniach 16–19 października 1813 roku. Czyli na nasze polskie - dostałam kartkę z Lipska. ;D A o co chodziło w tej bitwie to ja nie wiem, mimo, że czasy Napoleona to jedyna część naszej historii, którą ponoć w miarę znam. No cóż, trzeba przyznać, nigdy nie byłam dobra z historii.
Drugi tag. I moja pierwsza kartka z Japonii. Japońskie znaczki są równie ładne, jak te chińskie. I to wszystko na dziś w mojej skrzynce. ^^* Nie mogę się napatrzeć na tę kartkę. Im dłużej ją oglądam, tym bardziej mi się podoba.
Zbliżam się powoli do 80 wysłanych w oficjalu pocztówek. Gdyby to teraz przeliczyć na pieniądze... ;D
Druga pocztówka z Portugalii, Silves, na południu kraju. Takie kartki lubię najbardziej. Nie chodzi o to, co jest na pocztówce, ale o to, co nadawca napisał. A Manuel naprawdę się wysilił. Napisał wiadomość po portugalsku i przetłumaczył ją na angielski. Cieszą mnie bardzo tak wypisane pocztówki, chyba nikt nie lubi samego "greetings from & happy postcrossing".
Posłuchałam rady Kasi i postanowiłam coś zatagować, bo wszyscy tagują, to może ja też. Wybrałam ten Polska i reszta świata. I oto co dostałam. Skan nie oddaje uroku tej kartki. Naprawdę bardzo mi się podoba i jestem zadowolona. I do tego te znaczki, ale to wiadomo, chińskie są najlepsze na świecie. (:
Kartka kupiona w Portugalii. Przedstawia odcisk palców eee wróć, kopyt nosorożca, który ma 15 milionów lat, można zobaczyć go w Lisbonie - co wyczytuję z małej notatki wydrukowanej na kartce, bo nadawca praktycznie nic nie napisał. Zrozumiałam coś po portugalsku, jestem genialna ;D (kto powiedział, że oglądanie telenoweli brazylijskich jest stratą czasu?!)
UNESCO, Indie. Zdjęcie zrobione przez adresatkę i wydrukowane na specjalnym papierze, w specjalnym studiu przez co wygląda jak widokówka ze sklepu. Nie wiem czy zauważyliście, ale ludzie z Tajwanu mają takie charakterystyczne pismo - ładne, kształtne i cienkie. Bardzo podobne do siebie. Dostałam dwie kartki z tego kraju i póki co obie są identycznie zapisane wręcz.
Pamięta ktoś może, jak ona się nazywała? Ja pamiętam tylko Snoopy'ego. Miałam jeden komiks, który zawsze był na działce i zawsze do niego wracałam, gdy tam byłam. Miłe wspomnienie z dzieciństwa. ^^*
Kartki z całego świata.